Do ciekawych informacji doszli redaktorzy z serwisu Forbes. Dzięki nim poznaliśmy nieetyczne działania dwóch firm reklamowych z Izraela. Mechanizmy działania są bardzo interesujące od strony zdobywania danych. Dowiedzieliśmy się również, że pewne firmy mogą lokalizować smartfony z dokładnością do 1 metra, wystarczy do tego mobilna reklama.

Cały proces mógłby wydawać się bardzo skomplikowany i wydawałoby się, że wyciągnięcie pewnych informacji jest bardzo trudne. Niestety, omawiane firmy pokazały, że dotarcie do bardzo newralgicznych informacji na nasz temat jest niezwykle proste.

Mowa tutaj o izraelskim startupie Bsightful, który jest własnością dużej firmy monitorującej. Do tego dochodzi Rayzone – firma siedząca w branży monitoringu, do której należy produkt Echo.

Wystarczy wejść na stronę Rayzone i już na początku widzimy dosyć „interesującą” informację:

ECHO is a strategic SIGINT system which provides intelligence and law enforcement agencies wide, diverse and in-depth information on global internet users

Motto ECHO – Global Virtual SIGINT System
rayzone

Co więcej, takie firmy nie muszą robić zbyt wiele w kwestii zdobywania prywatnych danych. Wystarczy, że autorzy aplikacji zarejestrują ją w serwisie DPS (Demand Side Platform). Jest to platforma zrzeszająca oferty kampanii reklamodawców, umożliwiająca zakup powierzchni reklamowych w modelu aukcyjnym. To właśnie tam twórcy aplikacji dobrowolnie udostępniają dane. Dobrze przeczytaliście, dobrowolnie! Dzięki temu firmy reklamowe, pod osłoną lepszego doboru treści reklamowych, mają możliwość kolekcjonowania informacji na temat użytkowników. Ścieżka przebiegu informacji jest prosta. Od użytkownika, do aplikacji i następnie trafiają do platformy DSP.

No i dochodzimy do lokalizowania smartfonów z aplikacjami, które wyświetlają lub powinny pokazywać reklamy podsyłane przez firmy typu Rayzone. Taka korporacja kolekcjonuje dane z lokalizacją, która jest przesyłana przez aplikację do platformy DSP. Jest to robione z opóźnieniem, ale i tak mamy do czynienia ze zjawiskiem, na które należy zwrócić uwagę.

To pokazuje, że wystarczy aplikacja na smartfony i firma, która proponuje mobilne reklamy. „Najzabawniejsze” jest to, że firma nie musi w ogóle wyświetlać reklam, a jedynie proponować wycenę. W tym celu ma dostęp do wielu informacji na temat smartfonów, na których zainstalowana jest dana aplikacja. Mowa tutaj również o lokalizacji, co już jest bardzo niebezpieczne.

Wiele podmiotów zainteresowały się takimi rozwiązaniami. Wspomniano o amerykańskich agencjach rządowych (w tym FBI), armii USA i wielu innych. Takie rozwiązanie rzuciło się w oczy opinii publicznej i kilku dziennikarzom. Większość użytkowników nie jest świadoma jak są pozyskiwane nasze dane i brawa dla redaktorów za pracę nad takimi tematami.

Takie firmy jak Rayzone będą rosły w siłę, bo rządy będą zainteresowane ich produktami. Dzięki nim mają możliwość lepszego poznawania, inwigilowania i wpływania na swoich obywateli. Najnowsza historia już pokazała, że udostępniając nasze dane da się wpływać na duże rzeczy. Da się zmienić wiele i to jest przerażające, że tak potężna dawka informacji znajduje się w rękach firm. W rękach korporacji, o których tak naprawdę nic nie wiemy.

Na blogu mogą pojawiać się linki partnerskie. Dzięki Tobie mogę być niezależny. To nic nie kosztuje. Dziękuję!

Dołącz do klubu Androidowy!
Jest nas 500+

* wymagane

Autor na blogu technologicznym Androidowy.pl Od ponad 13 lat w branży technologicznej. Technologia ma być praktyczna.

Skomentuj mój tekst