Plotki znów huczą, a tym razem w centrum uwagi znalazł się Xiaomi 15 Pro. Choć oficjalna premiera serii Xiaomi 15 ma nastąpić dopiero pod koniec października, to – jak zwykle w przypadku takich urządzeń – już doczekaliśmy się poważnych przecieków.
Co wiemy o nowym flagowcu Xiaomi?
Wiceprezes Grupy Xiaomi, Wang Xiaoyan, został przyłapany z urządzeniem, które najprawdopodobniej jest nadchodzącym Xiaomi 15 Pro. Zdjęcie opublikowano na chińskiej platformie Weibo. Dodam, że główne zdjącie, na samej górze, prezentuje Xiaomi 14 Pro.
Na pierwszy rzut oka Xiaomi 15 Pro zdaje się kontynuować linię projektową poprzednika. Wyspa aparatów wygląda znajomo i znajduje się w tym samym miejscu co w modelu 14 Pro.
Widać, że Xiaomi przyjęło strategię podobną do innych gigantów, takich jak Samsung i Apple. Firma po prostu nie wprowadza radykalnych zmian w sprawdzonych konstrukcjach, co moim zdaniem jest bardzo rozsądnym podejściem.
Jedną z zauważalnych modyfikacji jest przeniesienie diody LED poza główną wyspę aparatów. Spekuluje się, że zmiana ta może wynikać z wprowadzenia zaawansowanego modułu Laser AF, mającego poprawić szybkość i precyzję autofokusa.
Xiaomi 15 Pro ma zaoferować:
- Potężny procesor Snapdragon 8 Gen 4
- Do 16 GB RAM i 1 TB pamięci wewnętrznej
- 6,78-calowy zakrzywiony wyświetlacz AMOLED o rozdzielczości 2K i odświeżaniu 120 Hz
- Baterię o pojemności 6000 mAh z szybkim ładowaniem przewodowym 90 W i bezprzewodowym 80 W
Jeśli chodzi o aparaty, Xiaomi nie oszczędza na megapikselach:
- Główny sensor 50 MP z przysłoną f/1.4
- Obiektyw ultraszerokokątny 50 MP
- Nowy teleobiektyw 50 MP Sony IMX858 z 5-krotnym zoomem optycznym
- Przedni aparat 32 MP do selfie
Xiaomi 15 Pro zapowiada się bardzo, ale to bardzo dobrze. Design nie przynosi rewolucyjnych zmian, a specyfikacja techniczna robi wrażenie. Z potężnym procesorem, imponującym zestawem aparatów i pojemną baterią, nowy flagowiec Xiaomi ma szansę podbić serca użytkowników.
Oficjalna premiera serii Xiaomi 15 ma nastąpić jeszcze w tym miesiącu, prawdopodobnie 20 października. Pozostaje nam więc czekać na pełne potwierdzenie specyfikacji i — co równie ważne — ceny nowego flagowca. Osoby, które nie są zwolennikami Xiaomi, będą z kolei wypatrywać pierwszych informacji o ewentualnych wadach urządzenia.
Ja natomiast poczekam na opinie o działaniu systemu w tym modelu.