Nie jest problemem zgubienie jednej słuchawki TWS. Mistrzostwem jest zgubienie całego zestawu. Ten pierwszy scenariusz towarzyszy wielu użytkownikom na całym świecie. Po ziemi kula się mnóstwo samotnych słuchawek, bez pary. To towarzyszy użytkownikom od początku powstania słuchawek TWS. Jednak mi się udało zgubić obydwie słuchawki z etui, a to już jest czyste i głupie gapiostwo. Na szczęście udało mi się je przetestować i zrobić dwa (tak!) zdjęcia, ale jeszcze w opakowaniu.
Mowa tutaj o słuchawkach Acefast T3. Jakiś czas temu odezwał się do mnie osobnik z działu marketingu Acefast. Wydaję mi się, że wybrał kilka randomowych blogów w Polsce i tak trafiło na mnie. Innego wyjaśnienia nie mam. Jednak skorzystałem z sytuacji i zgodziłem się na testy słuchawek Acefast T3. Mam tylko nadzieję, że nie zgłoszą się po słuchawki, których już nie posiadam.
Zobacz również:
Słuchawki mają przypominać Airpodsy. Zresztą, tak jak wszystkie inne chińskie słuchawki z tej kategorii. Mi się to akurat nie podoba. Nie podobają mi się takie rozwiązania, czy to Apple, czy chińskich „producentów”. Wolę rozwiązania, które proponuje Sony lub Jabra, ale o nich w kolejnych wpisach. W przypadku Acefast za bardzo wystaje pałąk/dynks (nazwijcie to sobie jak chcecie). Do tego słuchawki są kiepsko wykonane, z taniego plastiku i to czuje się w rękach. Nie są źle dopasowane, tego nie mogę napisać. Biorąc pod uwagę jakość materiałów, to producent i tak stanął na wysokości zadania i zrobił z tego dobry produkt. Pomimo tego, że Acefast są wykonane ze słabego plastiku, to i tak sprawiają wrażenie w miarę dobrze wyprodukowanych słuchawek. Prezentuje swój poziom cenowy – około 200 złotych.
Jeśli jednak szukacie słuchawek dobrych, pod względem projektu i materiałów, to radzę omijać ten model. Jeśli jednak mieliście już do czynienia z chińskimi słuchawkami, to nic was tutaj nie zaskoczy.
Nie zaskoczy was też dźwięk. Jest bardzo średnio, ze wskazaniem na słabą jakość dźwięku. Producent powinien dostać karę, za promowanie T3 jako słuchawek do muzyki. Nie powinny leżeć w tej kategorii produktów. Sprawdzają się w przypadku słuchania radia, oglądania Youtube lub słuchania podcastów. Jednak słuchanie muzyki jest już słabe. Nie jestem audiofilem, ale słuchawki brzmią średnio gdy włączymy kawałki bluesowe, ostatnią płytę Smashing Pumpkins, coś od Muse i Radiohead. Zapomnijcie też o wymagających utworach ze stajni Pink Floyd, Paolo Nutini lub Dawid Bowie. Mógłbym jeszcze przeżyć słuchając KSU, gdzie muzyka nie jest na najwyższym poziomie, tak samo jak wokal. Mógłbym przystać na słuchanie Pablopavo, gdzie bardziej zależy mi na tekście niż muzyce. Jednak nie chcę tego tak przeżywać, bo ich utwory włączam nie dla kilku detali, tylko dla całości. To, że zależy mi bardziej na tekście, nie znaczy, że muzyka ma być tylko tłem. W słuchawkach T3 czasami utwory brzmią jakby były wykonywane w dużej hali, a czasami jakby wokal był nagrywany przez papier.
Po 3 tygodniach testów chciałem zajrzeć do internetu i sprawdzić, czy moje odczucia są zbliżone do innych użytkowników lub blogerów, którzy mają doświadczenie w testowaniu słuchawek TWS. Okazało się, że mogę być jedynym „blogerem”, który podejmuje się tego zadania. Może być kilka powodów tego stanu. Może być tak, że słuchawki okazały się tak słabe, że większość z nich odpuściło pisanie o nich. Mogło być tak, że jako jedyny zdecydowałem się na ten czyn. Nie nazwę tego torturami, ale często szukałem po kieszeniach swoich słuchawek przewodowych. Firmowy zestaw od Xperia 5 (pierwsza wersja) gra o wiele lepiej niż Acefast T3.
Zobacz również:
Porównanie One UI 7.0 z One UI 6.1.1 – zobacz różnice na filmie
To nie jest tak, że nie widzę grupy odbiorców tych słuchawek. Ja po prostu twierdzę, że są za drogie na swoje możliwości. Na obecną chwilę kosztują one 193 zł, przynajmniej w linku, który otrzymałem wraz z zapytaniem o test. Według mnie jest to o wiele za dużo. Mógłbym tutaj przypomnieć film Kuby Klaitera, który już dwa lata temu testował tańsze i lepsze słuchawki. Wolałbym już dopłacić do słuchawek Jabra Elite 3 lub Sony WFC500. Dla mnie wygodniejsze są te pierwsze, ale lepiej grają drugie. Porównanie tych model pojawi się w najbliższym czasie, tak samo jak ich recenzje.
Jeśli szukacie prostych słuchawek do podcastów lub radia, to weźcie pod uwagę ten model, ale tylko jeśli lubicie chińskie produkty, które są źle wycenione. W innym przypadku szukajcie czegoś lepszego, bo Acefast T3 jest nieopłacalnym zakupem.