Po intensywnym okresie korzystania z aplikacji TickTick postanowiłem podzielić się przemyśleniami na temat tego menedżera zadań. W ostatnim czasie produktywność stała się swoistą religią w świecie cyfrowym. Użytkownicy nieustannie poszukują świętego Graala – idealnej aplikacji do zarządzania zadaniami. Prawda jest jednak taka, że takowa nie istnieje. Jeśli sprawdzają się u Was Todoist lub Microsoft ToDo, nie ma sensu zmieniać sprawdzonego systemu.
Jako bloger, hobbystycznie testuję nowe rozwiązania technologiczne, dlatego zdecydowałem się sprawdzić tytułową aplikację. TickTick to obecnie największy konkurent popularnego Todoist. Czy sprostał moim oczekiwaniom? Zapraszam do lektury szczegółowej recenzji TickTick, w której przedstawię swoje doświadczenia z pierwszego miesiąca użytkowania.

Dlaczego wybrałem TickTick?
Przed wyborem TickTick korzystałem intensywnie z Microsoft To Do i Todoist. Nie były to tylko krótkie testy funkcjonalności, ale długotrwałe doświadczenie z obiema aplikacjami. Świadomie pominąłem wtyczki do zarządzania zadaniami w Obsidian oraz systemy dostępne w Notion. Uważam, że te rozwiązania są zbyt chaotyczne i nie sprawdzają się w praktyce. Owszem, wiele osób efektywnie wykorzystuje takie narzędzia, ale preferuję oddzielną aplikację do zarządzania zadaniami. Celowo nie integruję jej również z kalendarzem.
Wierzę w filozofię używania wyspecjalizowanych narzędzi do konkretnych celów – każde narzędzie powinno robić jedną rzecz, ale robić ją dobrze. Każde z tych narzędzi ma swoje zalety, jednak to TickTick przekonał mnie do siebie z kilku powodów.
Po pierwsze, oferuje najbogatszy zestaw funkcji w stosunku do ceny. Szczególnie spodobała mi się implementacja Macierzy Eisenhowera, która pomaga w priorytetyzacji zadań. Po drugie, cenowo wypada znacznie korzystniej niż konkurencja, co przy podobnym zestawie funkcji stanowi istotny argument.
Co ciekawe, TickTick posiada wbudowany tracker nawyków, choć osobiście nie korzystam z tej funkcji. Mimo że nie jest to dla mnie istotna opcja, warto o niej wspomnieć, ponieważ wielu użytkowników docenia takie rozwiązanie. Warto jednak zastanowić się, czy lepszym wyborem nie byłaby dedykowana aplikacja do śledzenia nawyków. Tę decyzję pozostawiam już Waszej indywidualnej ocenie.
Interfejs użytkownika – czy faktycznie jest brzydki?
TickTick jest troszkę brzydszy od Todoist – taka opinia krąży po sieci. Ja się pod tym podpisuję, ale to nie jest jakaś duża przepaść. Widać, że jest kilka elementów do poprawy, szczególnie w aplikacji mobilnej i jeśli chodzi o widgety na Androida. Jednak w ogólnym rozrachunku UI jest czysty, przejrzysty i funkcjonalny. Po prostu spełnia swoje zadanie, niczego innego nie oczekuję od tego typu aplikacji.
Organizacja i produktywność
Organizowanie zadań w TickTick jest banalnie proste i bliźniaczo podobne do systemu w Todoist. Co więcej, możecie w prosty sposób importować swoje listy i zadania z Todoist do TickTick. Cały proces tworzenia opiera się na takiej samej zasadzie i tutaj nie ma wymyślania koła na nowo.
Wiele użytkowników zauważa, że TickTick jest trochę brzydszą wersją Todiost i coś w tym jest. Ale moim zdaniem to niczego nie ujmuje aplikacji, która sprawdza się idealnie w życiu codziennym.
System oferuje imponujący zestaw funkcji, pozwalający na szczegółowe zarządzanie zadaniami – od prostego określania terminów, przez przypisywanie odpowiedzialnych osób, po dodawanie tagów i ustalanie priorytetów. Możliwość duplikowania zadań i ustawiania ich cykliczności to funkcje, które znacząco ułatwiają codzienną pracę.
Jednym z bardziej irytujących ograniczeń jest brak wsparcia dla języka polskiego w rozpoznawaniu naturalnych wyrażeń czasowych. Podczas gdy aplikacja świetnie radzi sobie z angielskimi określeniami jak „tomorrow” czy „next week”, próba wpisania „jutro” czy „w przyszłym tygodniu” kończy się niepowodzeniem. To może być szczególnie frustrujące dla użytkowników przyzwyczajonych do pisania w języku ojczystym, zmuszając ich do mentalnego przełączania się między językami podczas wprowadzania zadań.
System tagowania w TickTick jest dobrze przemyślany i wykorzystuje popularny symbol #, znany z mediów społecznościowych. TickTick nie ogranicza liczby tagów, które można przypisać do pojedynczego zadania. To szczególnie istotne przy implementacji metodologii GTD, gdzie tagi służą do określania kontekstów wykonywania zadań.
Smart List to jedna z najbardziej użytecznych funkcji TickTick, która naprawdę pokazuje potencjał aplikacji w kontekście metodologii GTD. Możliwość tworzenia dynamicznych widoków zadań na podstawie różnych kryteriów jest nieoceniona w codziennej organizacji pracy. Wyobraźmy sobie scenariusz, gdzie chcemy zobaczyć wszystkie zadania wysokiego priorytetu, zaplanowane na najbliższy tydzień, związane z konkretnym projektem – Smart List pozwala stworzyć taki widok w kilka sekund.
Koncepcja Skrzynki odbiorczej (Inbox) w TickTick została zaimplementowana zgodnie z najlepszymi praktykami GTD. Działa jak cyfrowy odpowiednik karteczek samoprzylepnych – miejsce, gdzie możemy szybko zapisać każdy pomysł czy zadanie bez zastanawiania się nad szczegółami. To szczególnie przydatne w sytuacjach, gdy jesteśmy w ruchu lub podczas spotkań, gdzie szybkość zapisu jest kluczowa. Później, w dogodniejszym momencie, możemy wrócić do tych zapisków, uzupełnić je o niezbędne szczegóły i odpowiednio skategoryzować.
Mimo pewnych niedociągnięć, TickTick udowadnia, że jest solidnym narzędziem do zarządzania zadaniami, szczególnie dla osób pracujących według metodologii GTD. Elastyczność w organizacji zadań, połączona z zaawansowanymi funkcjami filtrowania i kategoryzacji, czyni z niego poważnego konkurenta dla bardziej znanych aplikacji w tej kategorii. Jednak brak wsparcia dla języka polskiego w rozpoznawaniu dat oraz ograniczone możliwości skrótów klawiszowych pozostawiają przestrzeń do ulepszeń w przyszłych aktualizacjach.
Społeczność i wsparcie
Tutaj TickTick bardzo odstaje od Todoist. Nigdy nie myślałem, że będę czytał blogi firmowe, ale w przypadku Todoist autorzy odwalają kawał dobrej roboty. Znajduje się tam masa ciekawych przykładów, interesujących informacji na temat zarządzania zadaniami i odnośnie produktywności. Nie mówię tutaj o zarządzaniu dużymi projektami, ale o poradnikach dla zwykłego Kowalskiego. Jest tam masa ciekawych materiałów.
TickTick, mimo swoich niewątpliwych zalet technicznych, ma pewne braki w obszarze budowania społeczności. W przeciwieństwie do Todoist, który regularnie publikuje blogi, organizuje spotkania z użytkownikami i aktywnie działa w mediach społecznościowych, TickTick wydaje się być bardziej powściągliwy w tej kwestii.
Porównanie z konkurencją
Po wielu tygodniach korzystania z TickTick, mogę śmiało powiedzieć, że aplikacja przewyższa konkurencję w kilku kluczowych aspektach:
Stosunek funkcjonalności do ceny:
- TickTick oferuje więcej funkcji w podstawowej wersji
- Niższa cena subskrypcji premium
- Można dodać więcej list w darmowej wersji
Funkcje organizacyjne:
- Wbudowana Macierz Eisenhowera
- Śledzenie nawyków
- Timer pomodoro
W porównaniu z Microsoft To Do, TickTick to zupełnie inny poziom zaawansowania. Choć obie aplikacje służą do zarządzania zadaniami, rozwiązanie Microsoftu nie oferuje kluczowych funkcji, takich jak: tagowanie, oznaczanie priorytetów czy integracja z kalendarzem Google. Te funkcjonalności znajdziecie wprawdzie w Todoist, ale tam z kolei brakuje macierzy Eisenhowera, timera pomodoro czy śledzenia nawyków. Dodatkowo w darmowej wersji Todoist jesteście ograniczeni do mniejszej liczby list i projektów.
W moim przypadku wystarcza mi darmowa wersja aplikacji, która spełnia wszystkie moje potrzeby. Zdaję sobie jednak sprawę, że wielu użytkowników może być zainteresowanych funkcjami premium, takimi jak pełna integracja z kalendarzem, zaawansowane widgety czy matryca zadań. Warto jednak rozpocząć od wersji bezpłatnej, aby świadomie podjąć decyzję o ewentualnym przejściu na plan płatny.
Podsumowanie
TickTick to narzędzie, które zdecydowanie zasługuje na więcej uwagi w świecie aplikacji do zarządzania zadaniami. Choć może nie ma tak rozwiniętej społeczności jak Todoist, to nadrabia to funkcjonalnością i przemyślanym interfejsem. Po tym czasie wiem już dlaczego tak wielu użytkowników poleca tę aplikację jako dobrą alternatywę dla aplikacji Todoist.
Ja jednak, przynajmniej na obecnym etapie, pozostanę przy sprawdzonym rozwiązaniu – Todoist. Dla mnie, nawet w wersji darmowej, jest to niemal idealna aplikacja. Microsoft Todo mógłby być pierwszym wyborem, gdyby nie brak dwóch kluczowych funkcji: możliwości ustalania priorytetów oraz dodawania tagów.
Największymi zaletami są:
- Bogaty zestaw funkcji w rozsądnej cenie
- Przejrzysty i funkcjonalny interfejs
- Elastyczność w organizacji zadań
- Stabilność działania
Obszary wymagające poprawy:
- Komunikacja z międzynarodową społecznością
- Niektóre błędy techniczne (szczególnie w Windows)