W świecie przeglądarek internetowych na Androidzie zapowiada się gorąca nowość, która może wprowadzić niemałe zamieszanie. Szczególnie wśród użytkowników, którzy korzystają ze swoich urządzeń mobilnych. Microsoft Edge, rywalizując z Google Chrome, wprowadza nowość, na którą wielu czekało z niecierpliwością – wsparcie dla rozszerzeń. Ta funkcja, dostępna dotychczas wyłącznie w wersjach desktopowych przeglądarek opartych na Chromium, ma szansę zrewolucjonizować użytkowanie Edge’a na Androidzie. Warto jednak dodać, że przeglądarka Firefox ma taką funkcjonalność od jakiegoś czasu.
- Huawei prezentuje HarmonyOS NEXT. 10 000 aplikacji i koniec z Androidem
- Google testuje funkcję „Quick View” dla przepisów kulinarnych – zabije ruch na stronach z przepisami?
- Apple TV+ wkrótce dostępne na urządzeniach z Androidem poprzez Amazon Prime Video
- Wiadomości Google zyskują nowy wygląd – będzie zdecydowanie lepiej
Użytkownicy od dawna borykali się z nierównym traktowaniem wersji desktopowych i mobilnych przeglądarek opartych na Chromium. System ten, będący podstawą nie tylko Chrome, ale i innych popularnych przeglądarek takich jak Opera, Brave, Samsung Internet, Edge czy Kiwi Browser, oferuje synchronizację ustawień i danych, co ułatwia korzystanie z różnych urządzeń. Jednak brak wsparcia dla rozszerzeń na urządzeniach mobilnych był zauważalnym mankamentem.
Microsoft podjął się wyzwania i pracuje nad dodaniem wsparcia dla rozszerzeń w Edge dla Androida. Oznacza to, że użytkownicy będą mogli instalować narzędzia i funkcjonalności, takie jak blokery reklam, asystentó pisania, asystentów zakupów, a także ciekawe narzędzia AI, jeszcze przed ich wsparciem w Chrome.
Odkrycia jednego z użytkowników – @Leopeva64 na X (dawniej Twitter), w najnowszej wersji Canary Edge dla Androida wskazują na wprowadzenie nowej flagi, która aktywuje przycisk rozszerzeń w aplikacji. Screenshoty udostępnione przez Leopeva64 pokazują, że użytkownicy będą mogli zarządzać zainstalowanymi rozszerzeniami, kontrolować ich uprawnienia i usuwać je w razie potrzeby, co jest porównywalne z UI desktopowego Edge’a.
Warto dodać, że Vivaldi, konkurencyjna przeglądarka oparta również na Chromium, już jakiś czas temu odpuściła temat wprowadzenia rozszerzeń na Androidzie. Wyjaśniają, że dodanie tej funkcjonalności, niewspieranej natywnie przez Chromium, wiąże się z znacznymi kosztami dla firmy. Jednak Microsoft nie ma z tym problemu, bo mowa o całkiem innym poziomie budżetu. Prawdopodobnie zainwestuje znaczne zasoby i wysiłki w rozwój i testowanie, zanim rozszerzenia staną się dostępne dla wszystkich użytkowników Edge.
To zwiastuje ciekawą walkę pomiędzy gigantami
Wprowadzenie wsparcia dla rozszerzeń w Edge dla Androida nie tylko zwiększy funkcjonalność i dostosowanie przeglądarki do potrzeb użytkowników, ale może również skłonić Google do udostępnienia dostępu do rozszerzeń w Chrome na Androidzie. Co więcej, idealnym scenariuszem byłoby wbudowanie wsparcia bezpośrednio w Chromium, co przyniosłoby korzyści wszystkim przeglądarkom korzystającym z tego projektu.
Ten ruch Microsoftu może zwiastować nową erę w przeglądarkach na Androida, dając użytkownikom większą kontrolę nad przeglądaniem treści i otworzy drzwi do nowych możliwości personalizacji. Czy to początek końca dominacji Chrome na Androidzie? Tylko czas pokaże, ale jedno jest pewne – rywalizacja na rynku przeglądarek mobilnych właśnie stała się jeszcze bardziej interesująca.