W obliczu rosnącej konkurencji na rynku smartfonów średniej klasy, brak nowego modelu iPhone SE w 2024 roku może okazać się znaczącym błędem dla Apple. Pomimo stałego wzrostu sprzedaży iPhone’ów, zanotowano 2% spadek w porównaniu do poprzedniego roku, co może sygnalizować potrzebę odświeżenia oferty w segmencie budżetowym. Nie jest to wielki spadek sprzedaży, ale biorąc pod uwagę ogromne liczby, to mowa o ogromnych pieniądzach.
Oczekiwania vs. rzeczywistość
iPhone SE, znany z dostarczania ciekawych funkcji w przystępnej cenie, mógłby w 2024 roku przyciągnąć uwagę nowym designem, inspirowanym najnowszym iPhone’em 14, oraz ulepszonym aparatem, potencjalnie wykorzystującym sensor 48MP z iPhone’a 15. Dodatkowo, oczekiwania dotyczą nowszego układu niż A15 Bionic, który znajduje się w obecnym modelu SE, oraz wprowadzenia funkcji takich jak wsparcie dla fotografii nocnej.
Konkurencja nie śpi
Tymczasem, producenci smartfonów z Androidem nie próżnują, oferując coraz to lepsze modele w cenie, która mocno konkuruje z iPhone’em SE i wielu elementach wygrywa. Google Pixel 7a, kosztujący mniej niż 500 dolarów, dostarcza zaawansowane funkcje AI, podobne do tych z Pixela 7, dzięki wspólnemu układowi Tensor G2. Nadchodzący Pixel 8a, prawdopodobnie wykorzystujący układ Tensor G3, ma szansę jeszcze bardziej zacieśnić rywalizację.
Samsung, z kolei, szykuje się do wprowadzenia Galaxy A55. Nowy smartfon, bazując na osiągach Galaxy A54, może okazać się równie dobrym, jeśli nie lepszym wyborem niż aktualny iPhone SE, nie przekraczając przy tym znacząco jego ceny. Nie ma co się oszukiwać, obecna wersja iPhone SE 3 jest dosyć archaiczną konstrukcją ze średnią specyfikacją.
- Samsung Galaxy S25 FE – są pierwsze przecieki o nowym telefonie
- Premiera OnePlus 13 – wszystko co wiemy na jego temat
- OnePlus 13 nadchodzi. Chiny pierwsze w kolejce, reszta świata musi poczekać
- MediaTek ogłasza Dimensity 9400. Świetny 3nm procesor dla flagowców
Apple nigdy nie królowało w segmencie smartfonów ze średniej półki. Natomiast, brak nowego iPhone’a SE 4 może sprawić, że Apple straci dużo więcej w segmencie smartfonów średniej klasy. Tym bardziej, jeśli weźmiemy pod uwagę ograniczenia aparatu w porównaniu do konkurencji. Telefony do 2000 złotych oferują już m.in. wsparcie dla fotografii nocnej i obiektywy ultraszerokokątne.
Jaka jest perspektywa
Choć Apple zazwyczaj nie kieruje się działaniami konkurencji przy planowaniu swoich produktów, opóźnienie wprowadzenia iPhone’a SE 4 może stanowić ryzyko, szczególnie jeśli konkurenci będą kontynuować rozwój swoich urządzeń średniej klasy. Do czasu premiery nowego modelu iPhone’a SE, oferta Apple w segmencie budżetowym pozostaje nieaktualizowana, co może wpłynąć na jej atrakcyjność dla potencjalnych klientów.
Najnowszy iPhone SE 4 wzbudza zainteresowanie wielu potencjalnych klientów, którzy chcieliby go zobaczyć już w 2024 roku. Jednak wiadomo, że Apple trzyma się swoich zasad i nie spieszy się z premierami. Ciekawe, jaka będzie cena najnowszego telefonu, który ma być skierowany do średniej półki rynku. Możliwe, że Apple czeka na wprowadzenie sztucznej inteligencji do swoich smartfonów, co ma się stać jeszcze w tym roku. Dopiero po tym kroku firma będzie planować, jak połączyć to z modelem SE 4. To byłaby logiczna strategia i wydaje mi się, że to dobra polityka firmy. Zwłaszcza, że mamy do czynienia z gigantem, który nie musi i nie chce patrzeć na to, co robi konkurencja.