Huawei może udać się to czego nie udało się żadnej innej dużej marce na świecie – spopularyzować system Linux na komputerach. Na rynku komputerowym króluje Windows i Mac OS. W ostatnim czasie udział Linuxa wzrósł do 2% i mogłoby się niektórym wydawać, że jest to mała wartość, ale mówimy o świecie, gdzie dalej rządzi Microsoft. Według niektórych danych ta wartość może być wyższa, bo powinniśmy doliczać do niej Chrome OS – system, który zdobywa popularność.
Udział systemów operacyjnych (listopad 2020):
Windows | 77.19% |
---|---|
OS X | 17.52% |
Linux | 2.01% |
Unknown | 1.86% |
Chrome OS | 1.41% |
Tutaj trzeba zaznaczyć, że pomysł procesorów ARM od Huawei nie jest nowy, a raczej wiadomości o ich jednostkach dla komputerów. Wcześniej jednak mówiono o komputerach stacjonarnych a teraz mamy wieści o laptopach. Wiadomości o procesorach ARM dla komputerów stacjonarnych były bardzo obiecujące, a czasami nawet zaskakujące. Podobno Huawei twierdzi, że ich technologia będzie wydajniejsza od jednostki Core i9-9900K. Zobaczymy, a teraz wróćmy do najnowszych doniesień.
Huawei vs Apple? Jeszcze nie.
Huawei chce iść tropem Apple – stworzyć komputer z procesorem ARM i mieć „swój” system. Nie jestem zwolennikiem polityki Huawei, ale w tym konkretnym przypadku będą mocno kibicować. Zawszę będę trzymać kciuki za firmy, które wykorzystują i popularyzują oprogramowanie open source. Mam nadzieję, że nowy laptop z Kirin będzie kusił wydajnością, energooszczędnością i ceną. Takie rozwiązanie mogłoby zainteresować obecnych użytkowników Linuksa i potencjalnych klientów. Wierzę w to, że Huawei może odnieść sukces pod tym względem. Z kilku powodów.
Czy ten projekt można uznawać za swego rodzaju eksperyment? Wydaję mi się, że nie. Huawei ma wszystko żeby to się udało, a Google niechcący mogło im coś podpowiedzieć. Wiemy, że gigant wykupił firmę zajmującą się sprzedażą laptopów z dystrybucją Chrome OS. Taki ruch pokazał innym, że warto zainteresować się oprogramowaniem Linuks. A bardziej oprogramowaniem, które będzie przyjazne dla nowych użytkowników, nie mających wcześniej kontaktu z takim systemem. Podobnym rozwiązaniem jest dystrybucja Deepin OS, przyciąga wzrok i na pierwszy rzut oka jest przyjazna użytkownikom. W dalszym rozwoju Huawei mogłoby taki system rozwijać „pod siebie”, ale dobrze wiemy, że w planach ma coś innego – Harmony OS.
Huawei,procesor ARM i Linuks. Jestem na tak!
Również doświadczenie w produkcji laptopów ma tutaj ogromne znaczenie. Ich komputery, w większości zbierają pozytywne opinie i mają przyzwoity stosunek ceny do jakości. Jeśli uda się do tego dołączyć ciekawy procesor ARM, to możemy mówić o sukcesie. Mielibyśmy dobre połączenie wydajnego procesora z wydajnym systemem. Jednak na ten moment mowa o Kirin 990 – procesorze, który będzie odpowiedni do podstawowych czynności. Oczywiście, Huawei nie musiało zmieniać procesora żeby przejść na inny system. Jednak to da im jeszcze większą niezależność. Odetną się od większych dostawców nawet na poziomie oprogramowania.
Własny system + własny procesor = niezależność.
Nie zapominajmy, że firma już raz pokazała swoją niezależność. Po rozdziale z Google odczuli spadek zainteresowania, ale nie wywiesili białej flagi, tylko wzięli się za tworzenie i namawianie do tworzenia nowego oprogramowania. Dzięki temu nie odczuliśmy w takim stopniu wykluczenia Huawei z Google Play. Podobnie może być z rozwodem z Microsoft. Wszystko rozbija się o oprogramowanie. Jeśli tylko Huawei uda się stworzyć odpowiednią bazę dla nowych użytkowników, to będzie dobra wiadomość. Wiemy, że przesiadka na Linuksa jest bezproblemowa i większość użytkowników znajdzie odpowiedniki na ten system. Chodzi tutaj o możliwość płynnej przesiadki i udostępnieniu centrum aplikacji, tak to ma miejsce w np. Elementary OS. Podobna baza, ale od wielkiego gracza byłaby czymś fantastycznym.
Raczej nie upatrywałbym tutaj bezpośredniej konkurencji dla sprzętów z Apple M1, ale raczej nawiązywałbym tylko do podobnej polityki. MacBooki to inna półka jeśli chodzi o wydajność i skierowane są do innego użytkownika. Na tym etapie Kirin 990 nie może być porównywany do Apple M1. Warto jednak śledzić temat, bo nawet Kirin 990 może być ciekawym rozwiązaniem, chociażby ze względu na obsługę sieci komórkowej. Czy będzie ona dostępna w laptopie Huawei? Tego oczywiście jeszcze nie wiemy.
W obecnych czasach produkcja porozrzucana jest po całym świecie. Łańcuch dostaw jest bardzo długi i producenci nie mogą liczyć tylko na siebie. Jeśli dodamy do tego trwającą pandemię, to można mówić o pewnych problemach. Dlatego Huawei będzie mogło jeszcze bardziej chcieć zerwać łańcuch lub przynajmniej skrócić go. Dzięki produkcji własnego procesora do laptopów nie będzie musiało oglądać się za Intelem i AMD.
Dlaczego Linuks?
Tak jak uwielbiam korzystać z Linuksa, tak mam kilka zastrzeżeń do podejścia do tematu. Na rynku mamy pełno dystrybucji i można mówić o dużym wyborze. Ja akurat w tym przypadku widzę szklankę do połowy pustą. Bo widzę niewykorzystany potencjał i widzę oczami wyobraźni jak duża część programistów łączy się i tworzy duży i ciekawy projekt, mogący realnie konkurować z Windowsem. Dystrybucję z dostępem do dużej bazy świetnego oprogramowania. Nikt mi nie wmówi, że jest to nierealne i być może Huawei pokaże, że jest to na wyciągnięcie ręki. Na rynku smartfonów Android pokazał, że da się to zrobić. Może nie do końca na otwartej licencji, ale jednak na bazie Linuksa. Czego nie można powiedzieć o Ubuntu Touch i innych popularnych dystrybucjach. Czy winne są podziały Fragmentacja zespołów i dystrybucji?