Zaszyfrowany kalendarz może być godnym konkurentem Kalendarza Google. Proton Calendar jest już dostępny w Sklepie Play. Jeśli nazwa wam się z czymś kojarzy, to zapewne mieliście rację, że ze skrzynką pocztową Proton Mail. Warto zajrzeć i sprawdzić ich usługi, bo duży nacisk stawiają na prywatność. O ile w przypadku usługi mailowej darmowy produkt jest ubogi w możliwości, przynajmniej porównując do Gmail, to Kalendarz Proton jest bardzo dobrze rozbudowany. Oczywiście Proton Mail nadrabia innymi, czasami ważniejszymi rzeczami. Trzeba tutaj zaznaczyć, że nowy kalendarz dostępny jest wyłącznie użytkownikom, którzy opłacają Proton Mail lub Proton VPN.
Jak na tę firmę przystało, kalendarz również jest całkowicie szyfrowany (tzw. end-to-end). Między innymi dzięki takim rozwiązaniom Proton zyskało sławę. Tylko, że w przypadku poczty oferują wersję darmową, okrojoną, ale zawsze. Tutaj trzeba posiadać usługę „premium” żeby skorzystać z kalendarza, który dopiero po tym zabiegu jest darmowy. Nie uważam tego za wadę, bo wolę płatne i sprawdzone rozwiązania. Trzeba jednak pamiętać, że Kalendarz Proton jest jeszcze w wersji Beta.
Proton idzie z duchem czasu i oferuje dwa tryby: jasny i ciemny. Użytkownik ma możliwość zarządzania 10 kalendarzami, które będą synchronizowane przez sieć. Na pierwszy rzut oka zabawną funkcją może okazać się możliwość dodawania emotikonek. Jednak dzięki nim można w szybki sposób zorientować się z jakim wydarzeniem mamy do czynienia.
Proton pracuje jeszcze nad aplikacją na iOS i większą ilością funkcji. W przyszłym roku mamy zobaczyć to wszystko, ale ja już teraz jestem zadowolony, że firma rozwija kolejne produkty. Zabezpieczenie informacji zanim wypłyną z urządzenia jest bardzo ważną kwestią. Bo chyba o to chodzi w tym wszystkim, żeby dane zobaczyła osoba, która je przygotowuje i osoba do której je kierujemy. Trzeba tylko pamiętać żeby w takich przypadkach nie korzystać z chmur firm trzecich, jak to był z WhatsAppem.
Zobacz również:
Samsung Galaxy S25 FE – są pierwsze przecieki o nowym telefonie