Jakiś czas temu wspominałem o najładniejszych i najlepszych minimalistycznych programach do pisania. Wtedy też, pod lupę wziąłem bardziej i mniej oczywiste wybory. To było jakiś czas temu i wtedy sądziłem, że program Typora jest najlepszym z najlepszych. Oczywiście biorąc pod uwagę moje potrzeby, bo jak wiadomo, każdy ma inne. Od tamtego czasu moje podejście do tematu trochę się zmieniło. Przestałem szukać opcji synchronizacji, a skupiłem się na estetyce i dwóch najważniejszych funkcjach: trybie skupienia i trybie Hemingweya. Ten pierwszy podświetla obecnie tworzone zdanie i przyciemnia resztę tekstu . Natomiast tryb Hemingweya nie pozwala na kasowanie za pomocą klawisza backspace napisanego tekstu. Czyli w myśl zasady „pisz i poprawiaj później”. To taka delikatniejsza forma tej zasady, bo normalna brzmi „pij i pisz, a poprawiaj trzeźwy” lub „pisz pijany i poprawiaj trzeźwy”. Jak to niektórzy twierdzą, w stylu tego pisarza.
Muszę przyznać, że przestawienie się do trybu Hemingweya zajmuje trochę czasu, bo chęć poprawiania napisanego tekstu jest bardzo duża. Siła przyzwyczajenia jest ogromna i czasami zdarzyło mi się wyłączyć ten tryb i wrócić do błędu, który bił mnie po oczach. Teraz zdarza się to rzadziej. Polecam spróbować tę metodę. Chociaż w programie Apostrophe ten tryb jest w miarę liberalny. Nie działa przycisk backspace, ale można zaznaczyć tekst shiftem lub myszką i nadpisać go.
W programami Apostrophe brakuje mi tylko jednej rzeczy – słownika języka polskiego. Z jednej strony mógłbym to zignorować, bo pisząc w trybie Hemingway jest za dużo błędów i czerwone podkreślenia mogłyby bardziej rozpraszać. Szczególnie, że byłoby ich zdecydowanie więcej niż normalnie. Ale z drugiej strony, po napisaniu tekstu mógłbym wyłączyć tryb i zacząłbym poprawiać cały tekst w jednym programie. Nie jest to jakoś uciążliwe, bo i tak muszę go skopiować do WordPressa i tam podkreśli mi wszystkie błędy. Ale nie ukrywam, że wygodniej mi się przegląda teksty w programie Apostrophe.
Od jakiegoś czasu bardzo doceniam minimalizm w oprogramowaniu. Wiele osób może to uznać za ascetyzm, ale tutaj bym się nie zgodził. Doceniam minimalizm w systemie Fedora Gnome, tak jak we wszystkich dystrybucjach z tym środowiskiem. Doceniam proste aplikacje spełniające swoje zadania. Dlatego uwielbiam takie projekty jak Apostrophe.
Program ten w połączeniu z Syncthing i Markor na Androidzie pozwala na lepsze tworzenie notatek i tekstów. Nie jestem masochistą i nie piszę na smartfonie dłuższych materiałów, ale lubię napisać jakąś notatkę, którą później wykorzystam w dłuższym tekście. A to pozwala mi na przeniesienie ich od razu na laptopa, do wybranego przeze mnie katalogu. Bez dodatkowych opłat, bez zakładania kont w chmurach, bez dotykania ich przez korporacje. Minimalizm i prywatność – to lubię.
Wiele osób Apostrophe porównuje do programu iA Writer, a nawet mówią, że to jest klon. Moim zdaniem jest inaczej, bo Apostrophe na Linuksa działa zdecydowanie lepiej niż iA Writer na Windowsie. Jest bardziej przyjazny i prostszy, a to dla mnie ma duże znaczenie w przypadku pisania dłuższych tekstów. Oczywiście, mowa o tekstach, które nie są wymagające pod względem przypisów, rozdziałów, bibliografii i komentarzy. Czysty tekst. Przez jakiś czas używałem jeszcze iA Writer w systemie Android, ale zamieniłem na aplikację Markor. Aplikację, która jest darmowa, open source i daje mi większą kontrolę nad tekstami. Ba, ciężko napisać o tym, że iA Writer daje jakąkolwiek kontrolę nad plikami. Można zapisać w dwóch chmurach i to wszystko. Nie można kontrolować gdzie się zapisują na dysku. Podziękowałem za takie podejście i ograniczenia.
Aplikacja, przynajmniej w chwili pisania tego tekstu, dostępna jest tylko na systemu Linuks: https://world.pages.gitlab.gnome.org/apostrophe/. Program jest w pełni darmowy i open source.